wtorek, 29 października 2013

Kolorowanie stempli kredkami akwarelowymi - cz. 1

Witam, przygotowałam dziś dla Was kurs kolorowania stempli przy pomocy kredek akwarelowych.
Nie będzie to jednak kolorowanie tradycyjne z użyciem wody, lecz nieco inna technika, która mam nadzieję, przypadnie Wam do gustu. Polecam ją początkującym jak również tym, którzy zmagają się z łagodnymi "przejściami" pomiędzy kolorem, czy różnego rodzaju cieniowaniem i nie są zadowoleni z efektów.


Co potrzebujemy?
- gładki, najlepiej biały papier dobrej jakości. Nie może to być tradycyjny papier akwarelowy z fakturą. Jeśli chcemy na początek jedynie spróbować swoich sił, możemy wykorzystać tylną (białą) stronę papieru do scrapbookingu.

 - ulubione kredki akwarelowe, ja używam kredek Koh-I-Noor i jestem z nich zadowolona.

- stempelek, który zamierzamy kolorować, tusz do odbicia stempelka. U mnie jest to śliczna Łucja, przyznajcie, że jest to wdzięczny model do kolorowania :-) Do odbicia, użyłam tuszu Memento - po kilku próbach z różnymi tuszami, okazało się, że tylko ten tusz nie rozmazuje się podczas tej techniki kolorowania.

- wiszery, czyli papierowe patyczki do rozcierania oraz bezwonny rozpuszczalnik (do kupienia w sklepie dla plastyków). W ostateczności może to być zwykła terpentyna, ale ostrzegam, że zapach jest mocny i trudny do zniesienia.

Odbijamy stempelek...

i zaczynamy kolorowanie. Ja rozpoczynam od kolorowania skory. W tym celu wybrałam najbardziej zbliżone odcieniem kredki z zestawu, który posiadam (jasny róż i pomarańcz), oraz jeden, nieco ciemniejszy kolor (brązowy) do zaznaczenia kontrastu.

Kolorowanie zaczynamy zawsze od nałożenia najjaśniejszego koloru/odcienia...

Na prawdę nie ma znaczenia, w jaki sposób będziecie kolorować kredką - specjalnie pokazuję na zdjęciu, że można to zrobić bardzo hmmmmm "artystycznie", czyli najzupełniej w świecie niespecjalnie dbając o równe nakładanie koloru...

Teraz moczymy wiszer w rozpuszczalniku i zaczynamy "rozcierać" nałożony kolor. Trudno jest opowiedzieć czy pokazać to na zdjęciach, ale kolor pięknie nam się rozprowadzi, nie pozostawiając żadnych "mazów". I to jest właśnie najfajniejsze w tej technice, że na prawdę uda się każdemu :-)
Po "roztarciu" (rozmyciu) jasnego koloru, pora na rumieniec, czyli troszkę różu tu i tam:-)

Nałożony róż ponownie rozcieramy wiszerem zanurzonym uprzednio w rozpuszczalniku,
po czym kolorujemy ciemniejsze akcenty. Zobaczcie, na prawdę nie ma znaczenia "staranność" kolorowania!


Wszystko pięknie "rozmywamy" wiszerem.

Pora na sukienkę :-)
Kolejność działania - dokładnie taka sama :-) Najpierw najjaśniejszy odcień zieleni,

rozcieranie wiszerem zamoczonym w rozpuszczalniku, ciemniejszy odcień zieleni...

Gdy kolor sukienki już nas "zadowala", pora na różowe dodatki :-)

Sposób kolorowania dokładnie taki sam :-) Identycznie kolorowałam włosy - używając tym razem ocieni szarości, brązów oraz czerni.

Pokolorowana Łucja prezentuje się tak :-) Mam nadzieję, że technika ta spodoba się Wam podobnie jak mnie i pochwalicie się Swoim kolorowaniem. Bardzo na to czekam!
Tymczasem pozdrawiam serdecznie,


wtorek, 22 października 2013

Stemplowanie wykrojnikowej wycinanki

Dziś chciałabym pokazać jak stemplować wykrojnikową wycinankę, aby uzyskać biały (nieostemplowany) wtłoczony brzeg dookoła. 
Oczywiście można wyciąć element i ostemplować w całości, ja jednak uważam, że zostawienie białego rantu daje ładniejszy efekt.
 

Potrzebujemy:
- wycięty i wytłoczony za pomocą wykrojnika kształt (po wycięciu i embossowaniu najlepiej nie wyciągać go z wykrojnika,
- matę do embossingu,
- kawałek zwykłej kartki papieru,
- stemple bordery (tutaj border 16 oraz 19)
- tusz (u mnie Memento),
- taśmę malarska.

Wycięty i wytłoczony kształt pozostawiamy w wykrojniku i układamy go na macie do embossingu przykrytej kawałkiem zwykłej kartki papieru. Mata jest po to by lepiej odbijały nam się stemple, a papier po to by nie zabrudzić tuszem maty. Wykrojnik przyklejamy do papieru za pomocą taśmy malarskiej, aby zabezpieczyć przed przesuwaniem w czasie stemplowania.

A teraz zaczynamy stemplowanie. Zaczynamy od góry i przyciskamy stempel dość mocno do papieru.

Po odbiciu wygląda to tak:

Następny border umieszczamy poniżej. Stemple polimerowe są przeźroczyste co w dużej mierze ułatwia nam pozycjonowanie. I już po chwili nasze serce wygląda tak:

Oczywiście możemy stemplować jednym lub mieszać kolory, układać własne konfiguracje borderów.
Po skończeniu stemplowania i ściągnięciu wykrojnika uzyskamy taki oto efekt - mamy wzorzysty środek serca i pozostawiony biały wytłoczony brzeg. Gotowe serca wykorzystałam tak. Podobnie postępowałam stemplując boki mojej choinki.

Mam nadzieję, że przyda Wam się ten trik, pozdrawiam serdecznie :)

czwartek, 10 października 2013

Kolorowanie włosów

Przygotowałam  dziś dla Was kurs kolorowania włosów ProMarkerami.
Jest wiele kombinacji kolorów odnośnie włosów.
 Oczywiście uzależniamy to czy chcemy mieć blondynkę, szatynkę, brunetkę itd.
Ja postanowiłam dziś przedstawić Wam Łucję jako szatynkę używając mojej ulubionej kombinacji kolorów:
caramel
umber


Zatem przystępujemy do dzieła.
Zaczynamy kolorowanie od markera sandstone. Dlaczego nie od satin? Ponieważ satin będzie 
naszą kropką nad "i", zresztą sami przekonanie się na końcu tego kursu.
Na samym początku kolorowania włosów musimy się zastanowić, w którym miejscu chcemy uzyskać najciemniejsze miejsca/załamanie się włosów.
Pamiętajcie - aby uzyskać najfajniejsze efekty  kolorowania włosów nie należy od razu pokrywać jednym kolorem (sandstone) całej powierzchni włosów, ponieważ nie uzyskamy zamierzonego efektu 3d.
Markerem sandstone zaznaczamy sobie  najciemniejsze miejsca,
 które w trakcie kolorowania będziemy pogłębiać. 
Pamiętacie zasadę z pierwszego mojego kursu - kierunki kolorowania?  
od krawędzi do wewnątrz stempla


Bierzemy marker caramel i pogłębiamy wcześniej zaznaczone miejsca

Markerem sandstone niwelujemy przejścia które powstały nam podczas nakładania kolorów
(od krawędzi do wewnątrz)

Kolejny marker idzie w ruch - cocoa.
Powtarzamy czynności czyli znów pogłębiamy najciemniejsze miejsca.

Markerami caramel, sandstone znów niwelujemy przejścia

A teraz kolej na najciemniejszy nasz odcień - umber

Powtarzamy czynności - markerami cocoa, caramel i sandstone niwelujemy przejścia 
tak aby połączyć wszystkie kolory.

I przyszedł czas na ostatni marker - satin. Tym markerem wykańczamy całe włosy.
Pamiętajcie aby stosunkowo mocno dociskać marker do papieru bo w momencie gdy nacisk markera jest zbyt słaby nie dacie rady połączyć kolorów.

I tak o to prezentują się włosy naszej Łucji.
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie śmiało.
Zapraszam na kolejne moje kursy kolorowania w których będziemy kolorować garderobę.

pozdrawiam mONAmi