wtorek, 27 sierpnia 2013

Magia ProMarkera

Witam Was wszystkich w moim kolorowym świecie. Będę mieć przyjemność prowadzić dla Was kursy
 z kolorowania Markerami .Zapraszam Was do mojego małego światka, w którym opowiem Wam            
o ProMarkerach i przedstawię Wam  krok po kroku moją technikę kolorowania tymi markerami.
Zacznę od podstaw czyli jakiego papieru najlepiej używać, w skrócie opowiem o samych markerach a na sam koniec zdradzę tajniki kolorowania skóry wg mnie.  
Papiery...oj moje początki w wyborze papieru były ciężkie. Nie potrafiłam znaleźć żadnego, który by mi najbardziej odpowiadał . Czytałam opinie na temat tego kto jakiego używa, kupowałam różne, przeróżne papiery ( wydałam majątek na ich testy). Ale dzięki temu znalazłam mój ulubiony papier a jest nim:
Canson Ilustration


Ten papier, który ma gramaturę 250,  ma gładką strukturę. Występuje w blokach w dwóch rozmiarach A4
 i A3. Cena tego papieru jest bardzo przystępna nawet dla początkujących osób.
Największym atutem jak dla mnie jest to że marker się na nim nie "rozlewa" poza kontury stempla.
Podczas kolorowania marker nie przebija się na drugą stronę papieru i co za tym idzie nie pozostawia plam po kolorowaniu np. na blacie.
Chciałbym Wam przybliżyć inne papiery, które również nadają się do kolorowania ale maja inne gramatury
 i struktury:


1. Markerpapper Letraset Bleedproof Marker Pad 70g
Sama gramatura wskazuje, że jest to bardzo cienki papier, struktura jest  bardzo gładka.
 Pomimo tak małej gramatury Marker nie przebija się na drugą stronę i nie pozostawia plam.
Cena jego jest niestety dość wysoka.
2. Blok techniczny 110g 
O tym bloku chyba nie muszę się zbyt dużo rozpisywać bo chyba każda z nas miała z nim styczność.
Markery niestety się na nim rozlewają poza kontury stempla, przebija się na drugą stronę papieru pozostawiając wszędzie plamy. Papier nadaję się do kolorowania osobom początkującym, do trenowania kolorowania.
3. Papier do ksero gramatura (to już zależy na jaki traficie ale standardowo to 60-70 g)
Ten papier nie bardzo  nadaje się  do kolorowania ale zawsze można spróbować
4. Akwarelowy np Arches Watercolour Paper 300g - satynowy 
Sprzedawany jest zarówno w blokach jak i w brystolach w formacie 100x70.
Posiada różne gramatury i struktury. Ja podaję za przykład ten satynowy bo mam przyjemność na nim czasem pracować. Sama nazwa mówi sama za siebie - satynowy i dokładnie taki jest. 
Jedynie co mnie w nim odstrasza to cena ( za brystol 100x70 trzeba zapłacić 25 zł)
5. Akwarelowy np Canson 300g - gruboziarnisty.
Brat wcześniej wspomnianego przeze mnie  Cansona Illustratora tylko o większej gramaturze.
Czy nadaje się do kolorowania Markerami? dla wytrwałych ofszem. Ja nie lubię, ciężko mi się koloruję po tej nie równiej strukturze. Wg mnie nadaje sie jak sama nazwa mówi do akwareli
czy też innych mediów ale nie do Markerów.
Jest jeszcze wiele innych papierów, mogłabym o nich rozpisywać się cały dzień. Chciałam Wam tylko po krótce przedstawić kilka wybranych, dla tych którzy zastanawiają się nad kupnem papieru.
Idąc do sklepu, dotykajcie papierów żeby poczuć ich strukturę i grubość, pytajcie, sięgajcie opinii bo każdy ma inne zdanie odnośnie papierów. Może i Wy znajdziecie swój zupełnie inny ulubiony.
Ja swój już znalazłam Canson ILLUSTRATOR.


Markery......oj tak to jest to co tygryski lubią najbardziej :)
Będziemy tu rozmawiać o ProMarkerach.
Są to markery na bazie alkoholu. Markery te mają wbudowane dwie końcówki: grubą i cienką oraz jedną   bardzo cieniutką dodatkową nakładaną.

Dla porównania jakie grubości są końcówek i jakie zostawiają kreski


Gama kolorystyczna kolorów z palety podstawowej to 149 kolorów. Sezonowo wychodzą nowe odcienie podporządkowane porom roku. W zeszłym roku wyszło nowych 24 kolory. W tym roku wychodzą kolejne odcienie.
Gruba końcówka markera idealnie nadaje się do pokrywania większych powierzchni, cienka do podstawowego kolorowania a końcówka z nakładki do precyzyjnego wykańczania szczegółów.

Dziś przygotowałam dla Was kurs kolorowania skóry do którego wykorzystałam stempel  Łucja w sukience


Do kolorowania użyłam ProMarkerów, którymi zazwyczaj koloruję skórę ( oczywiście jest wiele innych kombinacji kolorystycznych dla skóry ale o tym może kiedy indziej)
A mianowicie:
ivory
almond
putty
sunkissed pink
coral (do policzków)
oraz szarości
warm gray2
dla odważnych warm gray 3


Tutaj zdjęcie całej kombinacji kolorystycznej Markerów ( markery trochę zajechane bo często używane :)

Jeśli ktoś nie ma tylu markerów to nie szkodzi, może zacząć od 3 np: ivory, putty i sunkissed pink.
 Te odcienie dla początkujących w zupełności wystarczą.
Zatem lecimy z kolorowaniem
Aha! ważna uwaga na sam początek.
 Markery mają to do siebie że podczas kolorowania kolor może wydawać się Wam bardzo intensywny ( bo tak jest) ale same zauważycie że po jakimś czasie ( nawet już po 2h po skończonym kolorowaniu), kolory staną się bladsze gdyż dopiero wtedy marker wysycha.
Tak naprawdę końcowy efekt można podziwiać na drugi dzień gdy już marker zupełnie wyschnie. Zatem dziewczyny nie bójcie się koloru, przyciskajcie stanowczo marker do papieru ( oczywiście nie za mocno żeby dziury nie zrobić :) i bawcie się kolorem, łączcie kolory bo w końcu kolorowanie to frajda

Pierwszą rzeczą którą robię to pokrywam cały obszar skóry jednym kolorem - ivory
Dlaczego cały obszar? ponieważ podczas dalszego kolorowania ten kolor już nam troszkę podeschnie i będzie nabierał swojego właściwego odcienia i ułatwi nam to pracę podczas łączenia kolorów


Następnie bierzemy almond i kolorujemy nim skórę od krawędzi do wnętrza stempla.
Na tym etapie już zaznaczymy sobie te obszary które w efekcie końcowym chcemy mieć najciemniejsze.
Dlatego trzeba sobie przemyśleć gdzie będą nam  padać cienie.

Teraz ponownie bierzemy ivory i łączymy te dwa kolory w miejscu gdzie zrobiła się nam ta nie fajna granica między dwoma kolorami, staramy się tak połączyć te kolory aby zniwelować ta różnicę.
Ważne również jest to aby pamiętać żeby zostawiać trochę nie zamalowanego miejsca (na samym początku tylko pokolorowane ivory). Po co? po to aby w efekcie końcowym uzyskać ładne przebłyski.
Powtarzamy dokładnie te same czynności tylko z kolejnym markerem putty.
Od krawędzi do wewnątrz stempla kolorujemy
 Aby znów połączyć kolory niwelujemy to najpierw almond a na sam koniec ivory.
Starajmy się ładnie łączyć kolory, nie pozostawiając widocznych przejść
Przyszedł czas na ostatni cielisty kolor sunkissed pink.
Postępujemy dokładnie tak samo - przy krawędzi kolorujemy sunkissed pink.....
i adekwatnie niwelujemy przejścia putty, almond i ivory (nadal nie kolorujcie całości pozostawiając jasne miejsca).

 Dodajmy Łucji trochę rumieńca. Do tego używamy markera coral
Łączymy go z resztą kolorów markerem almond
Co prawda na tym etapie moglibyśmy już zakończyć kolorowanie poprzez uzupełnienie tylko ivory ale nadajmy Łucji trochę wymiaru 3d poprzez dodanie odcieni szarości.
Do tego używamy warm gray2. Zasada jest dokładnie taka sam - przy krawędzi stempla do wnętrza dodajemy troszkę szarości

Teraz wygląda jak staruszka :P 
ale zaraz ją naprawimy przy użycia jednego z cielistych markerów.
Niwelujemy znów to brzydkie przejście które nam powstało albo markerem putty albo almond
( to już wg uznania)

To już są naprawdę ostatnie szlify. Tutaj można dodać warm gray3.Ale to jest nie konieczne. Ja lubię dodawać dużo szarości bo wtedy kolory są intensywniejsze.
Na sam koniec bierzemy pierwszy kolor którego używaliśmy ivory i wypełniamy nim całość pamiętając o łączeniu przejść między kolorami.
Taki uzyskałam efekt zaraz po skończeniu kolorowania gdy markery jeszcze nie zdążyły wyschnąć. Teraz jeszcze kolory wydają się być dość ciemne.

Dla porównana - to jest ten sam stempel tylko na drugi dzień po wyschnięciu. Widzicie różnicę?



Mam nadzieję że Was nie zanudziłam i choć trochę przybliżyłam mój sposób kolorowania skóry.
A teraz Wasza kolej. Markery w dłoń i ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć.
I oczywiście chwalcie się efektami.
W następnych kursach pokolorujemy włosy, garderobę i wszystko to co mi zaproponujecie.
Macie jakieś pytania? to śmiało pytać :)
pozdrawiam Was bardzo serdecznie
mONAmi




14 komentarzy:

  1. Świetnie że ktoś opisał to cieniowanie krok po kroku:) zawsze stwarzało mi to wielkie problemy, głównie chyba dlatego ze ja korzystam z kredek akwarelowych i akwareli:)

    OdpowiedzUsuń
  2. super opisane!! kupiłam czarny Pro Marker jakiś czas temu, bo zawsze się przyda i na testy właśnie i wkurzał mnie bo się strasznie rozlewał, a tu się okazuje że to wina papieru :))) dzięki

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami jak człowiek czyta takie artykuły, to się może nieźle uśmiać - oczywiście z siebie ;-) Mam kilka promarkerów i jestem tym strachliwym przypadkiem co to się bał przycisnąć, bo kolor jakiś mocny wychodził. Zrobiłam sobie na kartce z boku kilak kresek i dopiero po kilku dniach zorientowałam się, że kolor wyblakł ;-) Ten papier Cansona jest ok, ale jestem przypadkiem co to będzie poszukiwał jeszcze innych - póki co jeszcze nie znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super kursik! Wszystko jasno opisane i pokazane :) Dzięki!

    Co do papieru, to Canson jest w porządku, ale niektóre kolory się na nim mimo wszystko rozpływają :/. Mam np. Burnt Orange, krórego lubię używać do najciemniejszych części skóry i on niestety podsiąka pod kontury. Albo robię coś źle, albo jednak ten papier mi nie leży, bo kolorowanki w moim wykonaniu są na nim takie jakby "toporne"...

    Dla mnie absolutnym numerem 1 jest papier Letraset, producenta Promarkerów - Cardridge Paper Pad o grubości 270 g. Podałabym linka, ale ku mojemu przerażeniu chyba przestali go produkować i właściwie w żadnym sklepie nie jest już dostępny. Jest idealnie gładki, żaden kolor nie rozlewa się nawet o ułamek mm, cieniowane powierzchnie wyglądają idealnie gładko. Oszczędzam resztki jak mogę...

    Aktualnie szukam zamiennika podobnej jakości i grubości...
    Dużo dobrych opinii czytałam o Elegance Satin o grubosci 300 g, ale dostępny jest tylko w UK i nie wysyłają za granicę: http://joannasheen.co.uk/craft-supplies/inkjet-printer-friendly-papers/pack-of-20-elegance-satin-a4-card-300gsm/
    Niektórzy polecają tez grube papiery do drukarek laserowych. Może te też warto wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, i jeszcze niecierpliwie czekam na kurs kolorowania blond włosków :)

      Usuń
    2. Super ze poszukujesz swojego ulubionego papieru. Tak jak wczesniej pisalam kolorowanie ma byc frajda a nie zmaganiem sie z "nie wygodnym" papierem. Odnosie papieru Letratest 270 sie z Toba zgodze jest super ale niestety nie do osiagniecia. Sa o mniejszej gramaturze ale nie fajnie wygladaja pokolorowane steple juz po przylepieniu na twardszy papier. Papierow jest mnostwo pewnie o wielu jeszcze sama nie wiem :-P ale milo sie bedzie dowiedziec o nowosciach. Pozdrawiam Cie

      Usuń
  5. Mapowska, śledziłam ten papier co podlinkowałaś i chyba go zamówię do znajomego w Anglii i jak dobrze pójdzie to na koniec września by był :-) Bardzo mnie tym zaciekawiłaś. Ja też jestem na etapie poszukiwania papieru :-) A co do kolorowanek to z niecierpliwością czekam na wykłady Rysy np. tego jak koloruje kurczaki i kaczki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazda z dziewczyn DT ma inny sposob kolorowania. Z tego tez wzgledu nasz nowy blog powstal aby pokazac ze kazda technika kolorowania znacznie sie od siebie rozni. Jak to sie mowi "co kraj to obyczaj" :-)

      Usuń
  6. Szkoda tylko że Canson Ilustration nie jest czysto biały i dzięki temu nie zawsze pasuje mi do reszty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylam na Twoim blogu podgladajac Twoje prace i zauwazylam ze niezbyt wiele pokolorowanych stempli znajduje sie w Twoich pracach. Jak dlugo trwa Twoja przygoda z blokiem Canson Illustrator skoro twierdzisz ze nie jest on bialt? Jak koloruje juz od dlugiego czasu i dla mnie jest on bialy. Byc moze mowisz o zupelnie innym bloku Cansona ktory ma odcien mleczny.

      Usuń
    2. bazy Anita's na kartki też nie są idealnie białe i dobrze leżą z tym Cansonem (moim zdaniem), choć zdarzyło mi się być rozczarowaną bielą tego papieru gdy w kombinację baza Anita's+Canson próbowałam wcisnąć dodatkowy skrawek białego papieru. Problem rozwiązałam udając się do hurtowni papieru z próbką Cansona i dobrałam sobie odcień pasujący, bo to prawie jak w reklamie proszku do prania jest "biel i biel" ;-)

      Usuń
  7. Monami, tak w ogóle to miałyśmy dzisiaj w Katowicach twórcze spotkanie poświęcone kolorowaniu stempli i pozwoliłam sobie zacytować Twoje słowa, żeby się nie bać kolorowania promarkerami, bo dopiero na drugi dzień wyschnie i będzie bledszy. No proszę bardzo jak kurs się szybko przydał!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny blog :) Można się wiele nauczyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieńdobry, mam pytanie :) mam zamiar także zakupić troche tych cudeniek i...
    czy cena 155 z groszami to dobra cena za 24 promarkery +2 blendery?
    wyszło mi że za jeden płace wtedy około 6 złoty
    (wyszło trochę tanio, słyszałam że około 10 kosztuje jeden, aczkolwiek ja nie mieszkam w Polsce i zamawiam na niemieckiej stronie, być może dlatego? :)

    OdpowiedzUsuń